Nie mam zwyczaju odnosić się do anonimów, ale zważywszy na czas i to że pomawiane jest moje dziecko, nie mogę nad tym przejść do porządku dziennego. Przez ostatnie 4 lata jestem atakowana, a na szwank narażane jest moje dobre imię. Jestem osobą publiczną więc zdążyłam się już do tego przyzwyczaić. Jednak to co ma miejsce teraz, przed zbliżającymi się wyborami, karze mi się zastanowić z kim lub z czym mam do czynienia. Dowiedziałam się właśnie, że ktoś próbuje oczernić mnie kłamliwie pomawiając mojego syna. Wszystko pod wygodnym sztandarem anonimowości. Do czego się jeszcze posuną? Jeżeli ktoś używa dziecka do oczernienia rodzica to musi być bardzo zdesperowany. Oświadczam, że nie będę obojętna wobec spotykających mnie i mojego syna szykan i pomówień. Wykorzystam wszelkie dostępne środki prawne by odszukać i ukarać sprawców. Nie zamierzam prowadzić brudnej kampanii i zniżać się do poziomu osób, które próbują mi zaszkodzić. Przypominam, że zawsze otwarcie i jawnie wyrażałam swoje zdanie. Jestem otwarta na wszelka konstruktywną krytykę wypowiadaną z imienia i nazwiska.
